piątek, 7 marca 2014

1 - Ile Pointner ci zapłacił żebyś katowała nas porannym wstawaniem?

Konkurs w Planicy, czyli zakończenie zimowego sezonu skoków narciarskich. Karin z jednej strony bardzo smuciła się tym, że jej chłopak, Gregor nie będzie miał już szans na kolejne podium, ale z drugiej była szczęśliwa, bo wreszcie będą mogli skupić się na jej ciąży. Dziewczyna była już w piątym miesiącu i jej brzuch zaczął się lekko zaokrąglać.
Nie była w związku małżeńskim ze Schlierenzauerem, ale im to w zupełności nie przeszkadzało. Karin rozumiała, że napięty terminarz Gregora, nie pozwala mu na zorganizowania tak wielkiej imprezy, jaką jest ślub. Z cierpliwością czekała na poród swojego dziecka a następnie na październik, bo właśnie w tym miesiącu zaplanowali wesele.
Dziewczyna specjalnie dla Gregora przyjechała na ostatni konkurs, czego nie zwykła robić w tym sezonie przede wszystkim ze względu na swoją ciążę. Musiała na siebie uważać bardziej niż inne kobiety w ciąży, ponieważ jej dziecku groziła choroba serca. Niepotrzebny stres mógłby tylko pogorszyć sytuację a ona bezsprzecznie najbardziej denerwowała się skokami swojego chłopaka.
A Gregor? Ledwo zgodził się na to, by Karin była na tym konkursie. Oczywiście zawsze chciał, aby jego dziewczyna go wspierała podczas konkursu a po udanym starcie świętowała z nim i jego kolegami, co miało miejsce przed ciążą. Jednak zdrowie jego przyszłego dziecka było najważniejsze. Z ciężkim sercem wyjeżdżał na kolejne konkursy zostawiając "dwie" najważniejsze osoby w jego życiu w domu.
Karin zajęła swoje miejsce na trybunach pod skocznią i cierpliwie czekała na konkurs rozglądając się. Puste miejsce obok niej wkrótce zajęła uśmiechnięta brunetka.
- Cześć! Jestem Nathalie - przedstawiła się dziewczyna.
- Karin, miło mi.
Nathalie spojrzała na szalik, którym obwinięta była Karin i powiedziała:
- Widzę i słyszę, że też jesteś z Austrii. Kibicujesz któremuś ze skoczków szczególniej?
- Tak się składa, że największą sympatią darzę Gregora Schlierenzauera - odparła a jej kąciki ust uniosły się lekko.
- Czekaj... Karin? Ta Karin? To znaczy, dziewczyna Gregora? - zapytała podekscytowana.
- Tak - odpowiedziała zmieszana.
- Przepraszam za moje zachowanie, ale strasznie się cieszę, że mogłam cię poznać.
- Nic nie szkodzi - zapewniła i do zakończenia drugiej serii zatraciła się w rozmowie z nowo poznaną dziewczyną. Na oko mogła być w jej wieku, lub rok młodsza. Może dlatego tak dobrze się rozumiały? O dziwo, Nathalie interesowały te same rzeczy co Karin a i poglądy miały podobne.
Konkurs wygrał niesamowity w tym sezonie Kamil Stoch, Gregor stał na trzecim stopniu podium.
Po zakończeniu ceremonii wręczenia kryształowej kuli, Karin wraz z Nathalie podeszły do autobusu drużyny Austrii. Oczywiste było, że dziewczyna Schlierenzauera chciała wraz z nim świętować zakończenie sezonu a zaprosiła Nathalie, ponieważ nie uśmiechało się jej rozmawiać na tematy "modowe" z dziewczyną Krafta czy Dietharta.
Kiedy tylko Gregor zjawił się z resztą drużyny, Karin przytuliła go mocno i pogratulowała mu podium w konkursie.
- Kochanie, to jest Nathalie. Poznałyśmy się na trybunach, mogłaby jechać z nami? - zapytała.
- Myślę, że trener nie będzie miał nic przeciwko - powiedział szeroko się uśmiechając po czym dodał szeptem -  Szczerze mówiąc, wydaje mi się, że jest już na procentach.
Obie Austriaczki śmiejąc się weszły do autobusu gdzie dosiadł się do nich Thomas Morgenstern.
- Jestem Thomas, miło mi - przedstawił się siadając obok Nathalie.
- Nathalie, mi również - uśmiechnęła się zalotnie.
Przez drogę do hotelu, gdzie miało się odbyć "after party", Karin i Gregor rozmyślali o dziecku i ślubie, który ich czeka a Thomas i nowo poznana dziewczyna się zapoznawali (czyt. flirtowali).
Impreza w wykonaniu drużyny austriackiej wyglądała następująco: Diethart zaczął popijawę i śpiewy a reszta dołączyła. Kofler i Kraft upili się do nieprzytomności i tylko Gregor, Thomas i Manuel Poppinger zachowali trzeźwość umysłu chociaż pod koniec z tym pierwszym było już źle.
Dziewczyny postanowiły spać w osobnym pokoju a nie z chłopakami i wyszły z imprezy nieco wcześniej. Mało brakowało a Hayboeck zacząłby proponować jej odbiór porodu. Bo podobno "się na tym zna".
Na szczęście nie było problemu z zakwaterowaniem, obie miały przy sobie karty, którymi zapłaciły, więc obyło się bez zbędnego zamieszania.
Następnego dnia Karin zauważyła, że na łóżku stojącego obok niej nie było Nathalie. Postanowiła się ubrać i jej poszukać.
Weszła do pierwszego lepszego pokoju. Należał on do Thomasa Dietharta i Michaela Hayboecka, który na wpół żywy, w samych bokserkach otworzył jej drzwi.
- Ile Pointner ci zapłacił żebyś katowała nas porannym wstawaniem? - zapytał na powitanie.
- Właściwie to szukam mojej koleżanki - odparła i weszła do środka a to co tam zastała było istnym piekłem. Thomas spał w pozycji: głowa na ziemi a nogi na łóżku, wszędzie były porozrzucane ubrania a w kącie była jakaś substancja, której pochodzenia Karin nie miała ochoty znać.
- Współczuję waszym dziewczynom, na prawdę - skomentowała.
- Twój Gregi nie lepszy. Nie zdziwiłbym się gdyby cały poranek spędził w kiblu. Ledwo wczoraj doczłapał do pokoju - odparł blondyn.
- Dobrze, że tego nie widziałam. Więc jak? Nie widziałeś Nathalie?
- Tej brunetki? Chyba była tutaj i szukała pokoju Morgensterna o ile sobie przypominam - odpowiedział masując się po skroniach.
- Ok, idę szukać dalej a wy doprowadźcie ten pokój przynajmniej do stanu przeciętnego!
- Dobranoc - odpowiedział zamykając za mną drzwi.
Weszła do następnego pokoju z nadzieją, że tam znajdzie jej nową koleżankę. Nathalie i Thomas... Dobrze brzmi. Zwłaszcza, że jego ostatnia dziewczyna mocno go zraniła zrywając z nim a Austriaczka wydawała się był dobrą partią dla skoczka.
W pokoju faktycznie zastała Nathalie i Morgiego, którzy siedzieli na łóżku w objęciach i ledwo zauważyli kiedy weszła.
- Ojej, przepraszam. Powinnam zapukać - powiedziała zmieszana Karin.
- Nic się nie stało, to w końcu też pokój Gregora. Jest w łazience, ale trochę źle z nim - zapewnił Thomas.
"Czyli Michael się nie mylił" - pomyślała.
Zapukała lekko do drzwi łazienki.
- Skarbie, wszystko ok?
Gregor odpowiedział jej otworzeniem drzwi. Miał bardzo podkrążone oczy i nieprzytomny wzrok. Trochę przetłuszczone włosy były w nieładzie.
- Nigdy więcej - skomentował.
- Przypomnę ci na naszym ślubie - odparła Karin.
- A właśnie! Zapomniałbym. Morgi, mam dla ciebie zaproszenie - powiedział podchodząc do swojej torby podróżnej i szukając w niej koperty.
- Nathalie, ty również jesteś zaproszona, ale niestety nie mam dla ciebie kartki z informacjami - dodała szybko dziewczyna Schlierego.
- Nic nie szkodzi, ona pójdzie ze mną - oznajmił Thomas całując dziewczynę w policzek.
- Na prawdę?! Dziękuję! - zawołała Nathalie i również go pocałowała, tym razem w usta.
"Szybcy są" - stwierdziła w myślach Karin.
Około godziny później, wszyscy skoczkowie stali w holu i żegnali się z załogą "Teamu Austria". Gregor i Karin pojechali do swojego domu w Obersdorfie a Thomas postanowił w drodze do domu odwieść Nathalie, która mieszkała w Wiedniu.
- Kurcze, nie wzięłam sobie numeru do tej dziewczyny - powiedziała Karin kiedy już byli z Gregorem w domu.
- Myślę, że jeszcze się z nią spotkasz, bo Morgi tak łatwo jej nie pozwoli o sobie zapomnieć.


_________________________________

CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ

Siemka! Mamy pierwszy rozdział na tym blogu, długi mi wyszedł, ale jestem z niego zadowolona. Palce same rwały mi się do pisania ^^
Bardzo dziękuję za ilość komentarzy pod ostatnim wpisem, to wiele dla mnie znaczy <3
Mam nadzieję, że Wam się podoba :)

21 komentarzy:

  1. Hahaha, szalony Morgi :D
    Cudowny rozdział, czekam na następne! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ustatkowany Gregor.. no, no :D
    Podoba mi się! :D
    Hayboeck i odbieranie porodu.. Hahah..

    Dużo weny, pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Mogłabym to samo powiedzieć "Szyby są", nie spodziewałam się, że to wszystko tak szybko będzie się toczyć, huh XD Morgi to obrotny facet. Dziwna wydaje mi się ta Nathalie, a Karin jest zbyt ufna - bynajmniej jak dla mnie.
    Poza tym jest super, chociaż szkoda, że nie jest to dłuższy rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  4. No no no szybki Morgi :D Obrotny chłopak nie ma co :D
    Świetny rozdział :3
    Czekam na następny ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Hayboeck i jego tekst wymiata hahaha XD CUDOWNY ROZDZIAL ♥
    czekam ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Haha, jednym słowem za**biste opowiadanie, akurat o Austriakach ♥ Szybki Morgi i pijany Gregor, haha. Świetny rozdział i czekam oczywiście na następny.

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahah "Szybcy są" Umarłam! :D ♥
    Morgi very fast działasz :3
    Gregor, pijaku, i tak się nawalisz i to nie raz, haha ♥
    Świetny, czekam na dwójkę z niecierpliwością ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Morgi się rozszalał z Nathalie. Szybcy są, nie ma co! XD + "Mało brakowało a Hayboeck zacząłby proponować jej odbiór porodu. Bo podobno "się na tym zna"." - tym zdaniem mnie rozwaliłaś, hahahha XD + oj, Gregorek poszalał z tym piciem ;d
    Czekam na nowe! :3

    OdpowiedzUsuń
  9. [Spam]
    Nowy spis!
    http://sportowa-biblioteka.blogspot.com/
    Dołącz do biblioteki blogów fanfiction o tematyce sportowej.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakie to cudowne <3
    Morgi jaki szybki ^^ hahah <3
    Nie no słodziak z niego ♥
    Z niecierpliwością czekam na kolejny
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Hah, świetny rozdział! To jeden z pierwszych blogów, jakie zaczęłam czytać o skokach i bardzo mi przypadł do gustu! Dziękuje za poinformowanie mnie o nowym rozdziale, zaraz się wpiszę do zakładki ; ).
    Jeśli chodzi o sam rozdział, to były dość zabawne momenty, lubie takie blogi, więc pisz tutaj duuużo rozdziałów <3 . Co prawda to prawda, szybcy są . xD
    Czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  12. Aaa super ♥
    Genialny rozdział :)
    Ta ich impreza haah :D Chłopaki w takim stanie najlepsi XD
    Czekam na kolejny! :>

    OdpowiedzUsuń
  13. Po prostu cudowne! ♥
    Dobrze, że Karin znalazła nową koleżankę jaką jest Nathalie, w dodatku mają podobne zainteresowania. Haha, Morgi i Nathalie, jestem stwierdzenia, że szybcy to mało powiedziane xD
    Oj, Gregor, trochę za bardzo poszalałeś z tym piciem :D
    Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  14. HAHAHAH JAKI MORGI.UBÓSTWIAM TEGO CHŁOPAKA!
    Nie no rozdział swietnie Ci wyszedł,nie ma co xd

    ZAPRASZAM NA 7 ROZDZIAŁ ^^
    http://themoordeath.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Morgi z Nathalie szaleją, haha xD Serio, szybcy są. ;-)
    Fajnie, że dziewczyny się dogadują :)
    A ich impreza ?
    Hayboeck chce odebrać poród. COOO XD
    Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Szybki ten Morgi... ale dziewczyna chyba jakoś nie paliła się, żeby spowolnić jego zapędy^^
    Greg na kacu? ojej xDD
    Impreza w austriackim teamie to dopiero musi być coś^^
    Hayboeck zna się na odbieraniu porodu? Dawaj namiary, za kilka lat się do niego zgłoszę ;p;p
    p.s. Bartek Kłusek, jeśli cię zainteresuje --> http://www.w-ogniu.blogspot.com (pierwszy rozdział) ;))

    OdpowiedzUsuń
  17. jezus, leże ze śmiechu i nie wstaje, hahahaha XDDD
    genialny rozdział. :*

    OdpowiedzUsuń
  18. W końcu tutaj trafiłam i powiem szczerze iż nie żałuję.
    Nie będę Ci mówić, że piszesz świetnie, bo pewnie o trym wiesz. Morgi i te jego zalot, mniaaam ;D Gregor jest taki nadopiekuńczy, chciałabym mieć takiego chłopaka. Dlaczego Karin ma taki "Problem", chodzi o dziecko. Wygląda, a raczej czyta się o niej, że jest fajna, nawet te postacie w opowiadanich mnie nurtują.
    Haybuś (ja tak mówię na Hayboecka, co poradzisz xd) jest świetny taki, haha, poród chciał odebrać. Skoro się na tym zna, to powienien wiedzieć, że to za wcześnie.
    Morgi szybko napuszył konie w galopie, nie ma co! Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie :)
    Zapraszam także do mnie na mykrychowiak.blogspot.com , mam nadzieję, że spodoba Ci się prolog.
    Pozdrawiam Ciebie gorąco i życzę weny! :) luuvmysahineq

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny rozdział ;3
    Może mi się tylko wydaje, ale myślę, że Nathalie może coś kombinować -,-
    Szybki Morgi i propozycje Michaela xD padłam ;D
    Czekam na kolejny ;3 /Kasia Lewandowska-Reus .

    OdpowiedzUsuń
  20. Wybacz za spam,ale juz wcześniej skomentowałam rozdział,teraz tylko zapraszam na 8 rozdział z życia Sary :*
    http://themoordeath.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz, który motywuje mnie do dalszej pracy! Jeśli czytasz bloga, lecz nie komentujesz, proszę, napisz chociaż 'przeczytany' w komentarzu czy coś takiego. Nawet z anonima, to bardzo motywuje.

Bardzo proszę o niezostawianie mi w komentarzu linku do bloga, proszę to zrobić w zakładce "spam". Z góry dziękuję ;)